poniedziałek, 27 lipca 2015

Zarabianie na pisaniu - czy stawka zawsze jest najważniejsza?

Czy zlecenie ze stawką 15 zł za 1000 znaków zawsze da więcej zarobić niż takie, gdzie klient płaci za taką samą ilość 10 zł? No cóż, skoro zadaję takie pytanie, to pewnie odpowiedź jest przecząca, albo chociaż niejednoznaczna. Nie tak trudno się domyślić, że zlecenie zleceniu nie równe i czasem stawka, jaką jest w stanie zapłacić klient, nie jest decydują, jeśli chodzi o zarobek copywritera. Może się bowiem okazać, że przy zleceniu za 15 zł / 1000 zzs będzie trzeba wykonać tyle dodatkowych czynności, że nawet takie za 5 zł da większą stawkę w przeliczeniu na godzinę.

Kilka rzeczy, które zmniejszają atrakcyjność wysokiej stawki


Typ tekstu


Dość oczywista sprawa. Czym innym będzie stawka 3 zł za 1000 znaków w przypadku pisania precli, a czym innym w przypadku specjalistycznych tekstów o zabiegach medycznych. W pierwszym przypadku kwota jest co najmniej dobra, w drugim nawet nie warto odpowiadać na ogłoszenie. Dobrze jest umieć mniej więcej ocenić, ile pracy będzie wymagała realizacja danego zlecenia oraz jakiej wiedzy będzie potrzeba, aby napisać tekst odpowiedniej jakości.

Pomocna będzie również znajomość średnich stawek za dany typ tekstu, ale z tym niestety nie jest tak łatwo. Konkurencja jest duża i przeważnie zawsze znajdzie się ktoś, kto zaoferuję niższą cenę. Warto jednak wiedzieć, że na przykład pisanie precli za 2,50 zł / 1000 zzs jest opłacalne, ale już tworzenie artykułów na bloga finansowego zdecydowanie nie.

Czas spędzony na formalnościach


Szukanie klientów jest czasochłonne. Negocjowanie z nimi również. Nierzadko na tych czynnościach schodzi tyle czasu, co na samym pisaniu tekstów. Czasem zleceniodawca niezbyt wie, czego chce i dopiero po kilkunastu mailach udaje się ustalić jakąś wspólną wizję współpracy.

Idealną sytuacją jest, gdy zlecenie jest dobrze opisane, a z klientem uda się dogadać w kilku mailach lub krótkiej rozmowie telefonicznej. Gdy jednak trzeba wielokrotnie dopytywać się o szczegóły albo klient często zmienia koncepcję, może być warto zrezygnować z takiego zleceniodawcy i poszukać kogoś bardziej konkretnego.

W tej kwestii przewagę mają dedykowane platformy dla copywriterów. Wybierając zarabianie na TextBookers czy GiełdzieTekstów można po prostu zalogować się i pisać bez martwienia o zdobywanie zleceń, negocjacje i inne formalności. Mimo dość niskich stawek, na jakie można tam liczyć, czasem zarobek w przeliczeniu na godzinę pracy potrafi być większy niż przy bezpośrednim pisaniu tekstów dla klientów.

Mała wielkość zlecenia


Jedno zlecenie na 5 tekstów da prawdopodobnie zarobić więcej niż 5 zleceń na pojedyncze teksty. W tym pierwszym przypadku nie trzeba będzie na nowo szukać klienta, negocjować, zdobywać co chwilę nowej wiedzy, a na końcu wszystko wyślę się do jednej osoby. W przypadku wielu drobnych zleceń trzeba będzie te czynności wykonywać kilkukrotnie. Oczywiście za darmo, bo za tak spędzony czas nikt nie zapłaci ani grosza.

Małe zlecenia pochłaniają bardzo dużo czasu na ich „obsługę”. Lepiej więc skupić się na większych zadaniach, nawet jeśli stawka jest tam nieco niższa.

Brak wiedzy na dany temat


Załóżmy, że świetnie znasz się na samochodach. Masz do wyboru dwa zlecenia: 50 postów na bloga o motoryzacji albo 50 postów na bloga o paralotniarstwie. W obu przypadkach stawka jest taka sama. Które zrealizujesz szybciej?

Zarabianie na pisaniu tekstów często wiąże się z poszerzaniem wiedzy. Mało kto ogranicza się tylko do pisania o tym, w czym jest ekspertem. W ten sposób zbytnio zawęziłby sobie grupę klientów. Przeszukiwanie Internetu w celu zdobycia wiedzy na różne, często bardzo egzotyczne tematy jest więc normą. Pytanie, ile czasu będzie trzeba na to poświęcić i jak często będzie się później z tej wiedzy korzystać.

Może być warto przeczytać kilka artykułów o prawie budowlanym dla serii 20 tekstów, ale w przypadku pojedynczego artykułu raczej szkoda na to czasu. Generalnie, najbardziej opłacalne są te zlecenia, gdzie można korzystać z wiedzy już posiadanej, albo gdy wiadomo, że czas poświęcony na jej zdobycie się zwróci.

Tekst próbny


Nierzadko klient przed akceptacją wykonawcy życzy sobie napisania tekstu próbnego na zadany temat. Chce w ten sposób sprawdzić, czy dana osoba ma odpowiednią wiedzę i umiejętności, by zrealizować zlecenie na odpowiednim poziomie. Problem w tym, że często klienci życzą sobie takich tekstów niemal od każdego, kto się zgłosi, a do realizacji wybierają tylko jedną bądź kilka najlepszych osób. Reszta jedynie traci swój czas.

Nie twierdzę jednak, że nie warto pisać tekstów próbnych. Zdarza się, że są przepustką do naprawdę dochodowej współpracy. Są jednak ryzykiem, które nie zawsze się opłaca. Alternatywą może być posiadanie bogatego portfolio lub strony z przykładowymi tekstami, które pomogą przekonać klienta, że wykonawca zna się na rzeczy.

Wyszukiwanie i dodawanie zdjęć lub obrazków


Zdarza się, że klient płaci za ilość znaków, ale życzy sobie również umieszczenia w tekście jakiejś grafiki. Choć może się to wydawać prostym zadaniem, często trzeba się nieźle namęczyć, żeby znaleźć w sieci odpowiedni obrazek, który w dodatku będzie darmowy – użycie innych jest bowiem nielegalne i może prowadzić nawet do posądzeń o kradzież praw autorskich.

Konieczność wykonania solidnej korekty


Każdy robi błędy. Nawet najbardziej doświadczonemu copywriterowi zdarzy się czasem zrobić literówkę czy zapomnieć postawić przecinka. Przed wysłaniem tekstu klientowi należy więc przeczytać tekst i sprawdzić go pod kątem błędów. Dla drogich tekstów, które czytać będzie wiele osób, korekta powinna być wielokrotna i jak najdokładniejsza. Precle czy opisy do katalogów www można natomiast potraktować bardziej ulgowo, gdyż i tak raczej nikt ich nie będzie czytał.

Korekta nie zajmuje co prawda aż tak dużo czasu w porównaniu do tworzenia tekstu, jednak warto mieć na uwadze, że potrafi wydłużyć czas realizacji zlecenia o kilka, nawet kilkanaście procent.

Darmowe poprawki


Niekiedy klienci bywają kapryśni. Po wysłaniu tekstu żądają poprawek albo wręcz stwierdzają, że koncepcja się zmieniła i proszą o kilka przeróbek. Jeśli nie umówiliśmy się inaczej, może zajść konieczność wykonania ich za darmo. Traci się wtedy cenny czas, który można by spożytkować zarabiając na pisaniu nowych tekstów.

Aby nie doszło do takiej sytuacji, warto jeszcze przed rozpoczęciem realizacji uzgodnić jak najwięcej szczegółów dotyczących zamówienia, a także dogadać się z klientem w sprawie rozliczania poprawek.

Sprawiedliwym wyjściem może być darmowe poprawianie własnych błędów (na przykład literówek, błędów ortograficznych czy logicznych), ale branie dodatkowych pieniędzy za wszystkie zmiany, które nie wynikają bezpośrednio z wymagań uzgodnionych przed rozpoczęciem realizacji zlecenia.

Samodzielna publikacja tekstu


W przypadku pisania tekstów zapleczowych czy innego rodzaju treści, które będą umieszczane w sieci, klient czasem życzy sobie również ich publikacji we wskazanym miejscu. Może podać na przykład loginy i hasła do paru blogów na Wordpressie czy wskazać portal z artykułami do przedruku, gdzie copywriter będzie musiał opublikować teksty.

Takie zadania są oczywiście dość czasochłonne i w przypadku krótkich, prostych tekstów potrafią zabrać tyle samo czasu, co ich pisanie. Komu takie działanie bardziej się opłaca? Myślę, że sprawa jest jasna.

Brak pewności otrzymania zapłaty


Niestety takie sytuacje się zdarzają. Niektórzy klienci robią problemy z zapłatą za zlecenie, inni wręcz znikają po otrzymaniu tekstów. Jeśli dany zleceniodawca nie chce podpisać umowy, nie zgadza się na zaliczkę, ani inną formę zabezpieczenia interesów copywritera, lepiej uważać. Szczególną ostrożność należy zachować, gdy do napisania jest dużo tekstów, a klient chce płacić dopiero po otrzymaniu całości. Może się bowiem okazać, że cała praca pójdzie na marne, albo będzie trzeba spędzić mnóstwo czasu na dochodzeniu swoich praw. Czasem lepiej wybrać gorzej płatne zlecenia, ale dla klienta, który zgodzi się podać swoje dane, podpisze umowę, albo chociaż wpłaci rozsądną zaliczkę.

Zlecenie w żaden sposób nie rozwija


Wbrew temu, co napisałem wyżej, czasem warto decydować się na zlecenia, które wymagają wyjścia poza swoją „strefę komfortu”. Pisanie setek precli o tym samym, nawet za najlepszą stawkę w końcu spowoduje wypalenie, a w dodatku nie pomoże w żaden sposób w karierze. Czasem lepiej wybrać coś nowego. Nawet jeśli będzie wymagało poszerzenia wiedzy albo zejścia na niższą stawkę, może okazać się przepustką do lepszych i ciekawszych zleceń.

Nie warto oczywiście palić za sobą mostów i zupełnie odcinać się od zleceń, które się znudziły lub dobijają swoją monotonią. Warto po prostu zachować odpowiedni balans i od czasu do czasu próbować czegoś nowego.
   

Jak oceniać atrakcyjność zleceń na pisanie tekstów?


Jak widać, oprócz ilości pieniędzy, jaką klient jest w stanie dać za teksty, istnieje jeszcze wiele innych czynników, które decydują, jak dużo będzie można zarobić na napisaniu danych tekstów. Zgłaszając się do realizacji, warto mieć je na uwadze, żeby nie okazało się potem, że nawet pisanie precli na którejś z platform dla copywriterów będzie bardziej opłacalne.

Również, gdy samemu proponuje się stawkę, warto uwzględniać w niej dodatkowe zachcianki klienta, których realizacja będzie wymagać czasu, a nie przełoży się bezpośrednio na zarobek. Wraz ze zdobywaniem doświadczenia będzie się coraz lepiej wiedziało, ile powinno kosztować dodawanie grafik czy publikacja tekstu po jego napisaniu. Da się również radę odróżnić poważnego klienta od takiego, którego lepiej unikać, a także pozna stawki, za które warto pisać, a w przypadku których szkoda nawet pisać maila.

Idealna sytuacja to prawdopodobnie taka, gdzie posiada się już godnego zaufania klienta, dla którego bezproblemowo pisze się dużo tekstów związanych z tematyką, na której dobrze się zna. Takie ideały zdarzają się jednak bardzo rzadko. Przeważnie trzeba się również liczyć z co najmniej kilkoma czynnościami, które obniżą atrakcyjność nawet bardzo wysokiej stawki. No cóż, takie realia rynku, pozostaje się jedynie dostosować i albo negocjować swoje wynagrodzenie, albo po prostu unikać takich zleceń.

9 komentarzy:

  1. Warto obliczyć, ile tak naprawdę czasu tracimy na przygotowanie na pisanie poszczególnych tekstów. Dzięki temu łatwiej jest nam utworzyć aktualny cennik za teksty seo, teksty zapleczowe, teksty do katalogów, teksty na strony internetowe, teksty reklamowe i oferty handlowe.

    Taka stawka godzinowa to podstawa każdego Copywritera :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stawki to zawsze odległy temat dla większości, a przecież decydują o naszym życiu i jego standardzie. Ci, którzy się nie cenią, to wystawiają swoje teksty za kilka zł, a nawet za nędzną 1 zł bądź niżej. Rozumiem te osoby, ponieważ sam tak zaczynałem. Na szczęście rozwój od 10 lat i determinacja sprawiły, że te stawki pozostawiłem daleko wstecz i nigdy do nich nie wracam. Najmniejsza to 10-15 zł za 1000 znaków ze spacjami :) A nie wspomnę już o stawkach za responsywne strony www, które również tworzę dla Klientów!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dużo ciekawych rzeczy można znaleźć w tym tekście

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny tekst! Od roku nie czytałam tak wartościowego artykułu.

    OdpowiedzUsuń
  5. wartościowy i fajny artykuł

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny blog, ciekawe wpisy

    OdpowiedzUsuń