czwartek, 17 września 2015

Podzlecanie - czy warto i skąd brać podwykonawców

Załóżmy, że pisanie tekstów idzie Ci dobrze. Nie masz problemów ze zdobywaniem klientów, umiesz realizować różne rodzaje zleceń, a osoby, z którymi współpracujesz są zadowolone z tego, co robisz. Często wracają z kolejnymi zleceniami. Wkrótce okazuje się, że jesteś w stanie zapewnić sobie taką ilość tekstów do napisania, że mógłbyś pracować bez przerwy.

Z jednej strony to dobra sytuacja - w końcu to dzięki klientom na pisanie tekstów można wyżyć z copywritingu (albo chociaż dorobić trochę pieniędzy). Pojawia się jednak problem: co zrobić, żeby zdążyć ze wszystkim? Trochę pomóc może dobra organizacja pracy, ale w dłuższej perspektywie i tak braknie Ci mocy przerobowej. Co począć?

Można oczywiście zacząć odmawiać niektórym klientom i wybierać tylko lepiej płatne czy ciekawsze zlecenia. Trochę szkoda jednak zmarnowanych okazji, kontaktów i pieniędzy, które mogły być Twoje, a trafią do kieszeni innego copywritera. Na szczęście istnieje inne rozwiązanie - można zatrudnić podwykonawcę.

Czym jest podzlecanie pisania tekstów


Zasada jest prosta: ktoś zleca napisanie tekstów jednej osoby, po czym ta osoba zleca napisanie tego samego innemu copywriterowi. Oczywiście za niższą cenę, aby zarobić, swój wysiłek ograniczając do znalezienia podwykonawcy i nadzorowaniem jego pracy.

Podzlecanie jest dość powszechne w świecie pisania za pieniądze. Dotyczy szczególnie tekstów niższej jakości, takich jak precle, opisy do katalogów stron www, czy artykuły na blogi zapleczowe. Oczywiście można podzlecać również inne, bardziej ambitne rodzaje tekstów. Podwykonawstwo jest obecne również w innych gałęziach usług i przemysłu. Właściwie każdy większy projekt opiera się na nim. Dziś mało sam kto robi wszystko od A do Z.

Rynek usług copywriterskich pełen jest osób, które są chętne pisać naprawdę tanio. Z drugiej strony, da się też znaleźć klienta, który będzie gotów zapłacić nieco więcej. Przykładowa sytuacja może więc wyglądać następująco:
  • copywriter znajduje klienta, który potrzebuje 100 precli po cenie 2 zł / 1000 znaków,
  • copywriter sam wystawia zlecenie na 100 precli o tej samej tematyce, za które jest gotów zapłacić 1,50 zł / 1000 znaków,
  • podwykonawca realizuje zlecenie i przekazuje teksty copywriterowi-zleceniodawcy, który następnie przesyła je do klienta,
  • podwykonawca zarabia 1,50 zł brutto, zysk copywritera-zleceniodawcy wynosi 0,50 zł brutto.
Mając wielu zaufanych podwykonawców można całkiem nieźle zarabiać na samym zdobywaniu zleceń i przekazywaniu ich do wykonania innym copywriterom.

Problemy związane z zarabianiem na pisaniu tekstów przez innych


Choć w teorii powyższe założenie wydaje się idealnym sposobem na łatwy zarobek, w praktyce pojawia się kilka problemów. Zorganizowanie dobrej siatki podwykonawców może być sporym wyzwaniem.

Głównym problemem jest zaufanie. Samemu sobie się ufa, wiadomo. Dobrze zorganizowany  i doświadczony copywriter dostarczy teksty na czas, odpowiedniej długości, z poprawnie użytymi słowami kluczowymi, po korekcie, i tak dalej. Czy może jednak być pewien, że również podwykonawca będzie stosował się do tych zasad. Tańszy, mniej doświadczony podwykonawca. A wielu tańszych, mniej doświadczonych podwykonawców? Z każdą nową osobą wzrasta ryzyko, że ktoś coś zawali, a w efekcie zrujnuje się własną reputację przed klientem.

Podzlecanie rodzi też problemy - można by rzecz - etyczne. Czy klient powinien wiedzieć, że jego zlecenie nie zostanie zrealizowane przez osobę, która go zdobyła? Przecież to jej doświadczenie czy portfolio przekonało go do powierzenia tekstów danej osobie. Gdyby wiedział, że w rzeczywistości teksty napisze ktoś inny (w dodatku taniej), pewnie nie zdecydowałby się na takiego partnera.

Zatajenie przed klientem faktu podzlecania tekstów nie jest w porządku, jednak poinformowanie o o tym prawdopodobnie spowoduje, że nie zostanie się wybranym do realizacji. Nie będę pisał, co należy robić. Ja jestem zwolennikiem jawności i uczciwości, ale każdy niech podejmie decyzję za siebie.

Pozostaje jeszcze kwestia legalności. Jeśli wszystko na się odbyć zgodnie z prawem, to:
  • umowa z klientem nie może zabraniać podzlecania (czasem pojawiają się zapisy, że wykonawca musi zrealizować zlecenie osobiście, bez udziału osób trzecich),
  • należy zawrzeć umowę z podwykonawcą (tudzież otrzymać od niego fakturę) i odpowiednio rozliczyć taką współpracę.
Trzeba więc zadbać o kilka papierów, księgowość, odprowadzenie podatków i składek (na przykład podatek dochodowy za osoby zatrudnioną na umowę o dzieło) i przechowywanie dokumentacji przez długie lata nawet po zakończeniu współpracy. Krótko mówiąc: jest to bardziej skomplikowane niż samodzielne zarabianie na pisaniu tekstów.
  

Gdzie szukać podwykonawców


Kluczem do skutecznego zarabiania na podzlecaniu tekstów jest znalezienie odpowiednich podwykonawców. Muszą to być osoby godne zaufania, takie, za których pracę można ręczyć własną reputacją.

Dobry współpracownik to nie tylko tani współpracownik. Jeśli ktoś godzi się na bardzo niską stawkę, być może nie da rady napisać tekstów odpowiedniej jakości. Jestem zdania, że warto nieco zmniejszyć własną prowizję jeśli da to pewność, że copywriter-podwykonawca będzie terminowy, komunikatywny i dostarczy dobre teksty na zadany temat.

Wracając do pytania z powyższego podtytułu: gdzie szukać swoich współpracowników? W zasadzie tam, gdzie klientów. W grę wchodzą serwisy pośrednictwa pomiędzy copywriterami a zleceniodawcami (na przykład TextBookers.com, GieldaTekstow.pl czy TextMarket.pl), fora dla copywriterów, pozycjonerów czy dotyczące pracy przez Internet, strony z ogłoszeniami drobnymi i serwisy aukcyjne. Możliwości jest wiele, a kiedyś opisywałem je we wpisie pod tytułem "skąd brać zlecenia na pisanie tekstów".
   

Zasady współpracy


Wspomniałem wcześniej o legalności podzlecania. Polskie praco pozwala na wybór kilku form współpracy pomiędzy zleceniodawcą a zleceniobiorcą. Jakiś czas temu poruszałem ten temat na blogu w poście o legalnym pisaniu na pieniądze.

Adaptując wypisane tam rzeczy do kwestii podzlecania tekstów, ma się więc do wyboru:
  • umowę o dzieło - najlepsza forma jednorazowej lub kilkurazowej współpracy z osobą nieprowadzącą własnej firmy,
  • współpraca z firmą - jeśli podwykonawca prowadzi działalność gospodarczą będzie można zamówić u niego teksty, za które on wystawi fakturę,
  • umowa zlecenie lub umowa o pracę - w przypadku stałej współpracy z podwykonawcą. Należy jednak pamiętać, że w takiej sytuacji będzie się płacić nie za efekt (napisanie tekstów), a za sam fakt wykonywania pracy (pisanie tekstów).
W praktyce najczęściej współpracuje się w oparciu o umowę o dzieło lub faktury VAT (albo na czarno, bez jakiejkolwiek umowy, choć brakuje mi jakichkolwiek danych statystycznych, które by to potwierdziły).

Czy podzlecanie się opłaca? Jest ryzykowne, nie zawsze fair w stosunku do klienta i wymaga poświęcenia trochę czasu na sprawy organizacyjne. Finansowo może być jednak korzystne, jeśli dobrze się wszystko zorganizuje. Lepsze zlecenia warto zachowywać dla siebie, jednak proste teksty niższej jakości można powierzać innym, zaufanym osobom. Zraz ze zdobywaniem doświadczenia powinno się coraz lepiej wiedzieć, co można (a czasem nawet warto) oddać podwykonawcom, a czym lepiej zająć się samodzielnie.

piątek, 11 września 2015

Pisanie za pieniądze - jak zabezpieczyć się przed nieuczciwymi klientami

Bycie oszukanym nie jest niczym przyjemnym. Niestety, prędzej czy później zdarzy się to każdej osobie, która próbuje zarabiać na pisaniu tekstów. Rynek pełny jest klientów, którzy dla zysku nie cofną się przed oszukaniem swojego zleceniobiorcy. Większość jest oczywiście w porządku, jednak ilość osób nieuczciwych sprawia, że warto uważać i podjąć pewne kroki, które pozwolą zabezpieczyć się przed problemami.

Istnieje kilka sposobów, które pomogą zabezpieczyć interesy copywritera. Poniżej poruszę najważniejsze kwestie, które być może pozwolą zapobiec sytuacji, w której klient przestaje się odzywać po otrzymaniu tekstów albo w nieskończoność opóźnia zapłatę wynagrodzenia.

Podpisuj umowy na pisanie tekstów


Zawarcie umowy to najlepsze, co możesz uczynić przy zdobywaniu zlecenia. Dzięki niej będziesz nie tylko dobrze wiedział, co zrobić, aby otrzymać wynagrodzenie, ale również zyskasz pewność, że w razie problemów sąd stanie po Twojej stronie.

Niedawno, w jednym z wpisów omawiałem umowę o dzieło na pisanie tekstów. To prosta, ale bardzo dobra umowa, która zabezpieczy interesy zarówno copywritera oraz osoby zamawiającej. Aby była ważna, powinna jednak zostać sporządzona na piśmie i podpisana przez obie strony. Najbezpieczniejszą opcją jest, gdy klient podeśle Ci podpisaną umowę, a Ty rozpoczynasz pracę dopiero po złożeniu swojego podpisu i jej odesłaniu.

Choć przygotowanie i wysłanie umowy wymaga trochę czasu oraz wiąże się z kolejnością zakupu znaczków pocztowych, zdecydowanie warto zainwestować w swoje bezpieczeństwo. Dobrze również, jeśli w umowie zostanie określone, co dokładnie musisz napisać. Zabezpieczy Cię to przez nieuzasadnionymi żądaniami klienta w kwestii wprowadzania wielu poprawek do tekstów.

Żądaj zaliczek


Niestety, nie każdy klient będziesz chciał podpisać umowę. Powody mogą być różne: próba uniknięcia podatku, chęć zaoszczędzenia czasu albo ogólnie, "niekomplikowania sobie życia". Co zrobić w takiej sytuacji? Najlepszym wyjściem byłby taką osobę po prostu skreślić i pisać tylko dla tych, którzy zgodzą się na legalną współpracę.

Niestety, rynek, szczególnie dla początkujących copywriterów, jest bardzo ciężki. Przewagę mają zleceniodawcy, których jest dziesiątki razy mniej niż osób chcących pisać teksty (często za grosze i "na czarno"). Jeśli copywriter będzie wybrzydzał, może się okazać, że przez bardzo długi okres czasu nie zdobędzie żadnego zlecenia na pisanie tekstów.

Jeśli zleceniodawca nie chce umowy, warto powalczyć chociaż o zaliczkę. Dzięki niej zyska się pewność, że klient nie ucieknie, gdy tylko znajdzie tańszego wykonawcę, albo nie zostanie się z niczym po wysłaniu tekstów (bo skoro klient zainwestował już trochę własnych pieniędzy, to będzie mu zależało na dobrym kontakcie z copywriterem).

Jak wysoka powinna być kwota zaliczki? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Rozsądnym zakresem wydaje się 10% - 50% całości wynagrodzenia. Często spotykane są wartości 20% albo 1/3 ustalonej kwoty.

Rozliczaj się co kilka tekstów


Jeśli nawet to nie przejdzie, można jeszcze próbować zmniejszyć ryzyko zostania z niczym po realizacji całego zadania. Dobrym sposobem jest rozliczanie się po wykonaniu części zlecenia. Klientowi zależeć będzie na terminowej zapłacie, gdyż w przeciwnym wypadku, copywriter nie napisze dla niego reszty.

Weźmy na przykład zlecenie na napisanie 30 artykułów. Można się umówić, że klient będzie co parę dni dostawał po 3 teksty i dopiero gdy za nie zapłaci, wykonawca zacznie pisanie kolejnych artykułów.

W miarę zdobywania zaufania można oczywiście zmienić warunki współpracy. Ustępstwa mogą dotyczyć obu stron: copywriter może bez obaw wysyłać więcej tekstów naraz, a klient zdecydować na zapłatę zaliczki w przypadku kolejnej porcji tekstów.

Sprzedawaj teksty przez pośredników


Kolejną opcją w przypadku klientów, którzy nie chcą ani umowy, ani płatności z góry, jest sprzedawanie im tekstów przez serwisy pośredniczące. Jako przykład takich serwisów mogę wymienić Textbookers, Giełdę Tekstów, czy TextMarket. Istnieje także opcja sprzedaży tekstów przez Allegro czy inny portal aukcyjny.

Wadą takiego rozwiązania jest dłuższy raz realizacji zlecenia (teksty muszą zostać zaakceptowane przez moderatora) oraz konieczność zapłaty prowizji dla pośredników (oraz oczywiście odpowiednich podatków).

Sprawdzaj swoich klientów


Niezależnie o tego, czy klient zgodzi się na umowę, pośrednictwo czy wcześniejszą wypłatę części wynagrodzenia, zawsze warto sprawdzać z kim ma się do czynienia. Jeśli znasz nazwę firmy, sprawdź ją w Internecie. Czy wygląda poważnie, czy są o niej dostępne jakieś opinie. Gdy pojawiają się negatywne komentarze pod jej adresem, warto przemyśleć zasadność współpracy.

Podobnie można podstąpić z osobami prywatnymi. Wyszukać w sieci imię i nazwisko lub chociaż adres email. Czasem można się natknąć na pozytywne lub negatywne opinie o danej osobie, a to już jakieś przydatne dane, które mogą uchronić Cię przed potencjalnymi oszustami.

Znanie danych osobowych klienta uważam zresztą na niezbędne minimum przy podejmowaniu współpracy. Jeśli ktoś nie chce podać imienia i nazwiska (a najlepiej również telefonu), warto zawczasu się wycofać. Chęć zachowania anonimowości powinna być w tym przypadku ostrzeżeniem. Jeśli taki ktoś Cię oszuka, będziesz mieć duży problem, aby później odnaleźć tę osobę i próbować dochodzić swoich praw.

Lista sygnałów ostrzegawczych


Na koniec, bazując na tym, co napisałem powyżej, a także kilku własnych doświadczeniach, zamieszczam listę rzeczy, które dla mnie stanowią silne ostrzeżenie przez rozpoczęciem współpracy z danym klientem.

Jeśli nasz potencjalny zleceniodawca:
  • nie chce podpisać umowy,
  • nie zgadza się na wpłatę zaliczki,
  • chce płacić po otrzymaniu i akceptacji przez siebie wszystkich tekstów,
  • nie zgadza się na pośrednictwo przy sprzedaży zamówionych treści,
  • nie podaje swoich danych,
  • zbyt łatwo zgadza się na bardzo wysokie stawki,
  • ma negatywne opinie w sieci,
  • nie potrafi porządnie napisać maila,
to lepiej jak najszybciej zostawić jego zlecenie i poszukać czegoś innego.

Drogi Czytelniku, jeśli uważasz, że coś pominąłem, z czymś się nie zgadzasz albo masz własne sposoby na zmniejszenie szans bycia oszukanym, napisz o tym w komentarzu.

sobota, 5 września 2015

Umowa o dzieło na pisanie tekstów

We wpisie o legalnym zarabianiu na pisaniu tekstów wspominałem o umowie o dzieło jako jednej z form współpracy z klientem. Dla osób nieprowadzących działalności gospodarczej jest to najbardziej opłacalna opcja, głównie dzięki niskiemu, wynoszącemu jedynie 9% podatkowi oraz brakowi składek ZUS.

W tym poście zajmę się szerszym omówieniem tego dokumentu, a także rachunku do umowy o dzieło, który może stanowi podstawę do wypłaty wynagrodzenia. Napiszę, co w takiej umowie musi się znaleźć, co może, a także załączę przykładowe szablony dokumentów, które będzie można wykorzystywać na swoje potrzeby.

Co musi zawierać umowa o dzieło


Choć nie istnieje żaden oficjalny wzór umowy o dzieło, jest kilka elementów, które powinny się w takim dokumencie znaleźć. Można w nim zawrzeć również kilka dodatkowych ustaleń, które pomogą zleceniodawcy lub wykonawcy w przypadku ewentualnych problemów.

Umowa o dzieło powinna więc zawierać:

Określenie stron umowy 


Czyli po prostu dane osoby zlecającej wykonanie dzieła oraz osoby, która ma je wykonać.

W przypadku, gdy stroną umowy jest osoba fizyczna nieprowadząca działalności gospodarczej, podaje się:
  • imię (imiona) i nazwisko,
  • datę urodzenia,
  • numer dowodu osobistego (lub innego dowodu tożsamości, na przykład paszportu),
  • adres zamieszkania,
  • można podać też PESEL i imiona rodziców.

Jeśli stroną umowy jest osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą, należy wymienić:
  • nazwę firmy,
  • adres, pod którym prowadzona jest działalność,
  • numer NIP,
  • osobę, która reprezentuje firmę,
  • jeżeli firma jest spółką, należy również podać numer wpisu do KRS.
      

Opis dzieła


Warto zamieścić jak najdokładniejszy opis przedmiotu umowy. W bardziej zaawansowanych przypadkach (na przykład, gdy umowa dotyczy oprogramowania) dołącza się dokumentację wymagań. W przypadku umowy o dzieło na pisanie tekstów wystarczy jednak parę zdań określających czego mają dotyczyć teksty, jaka ma być ich liczba, długość, typ tekstów, ewentualnie też, jakie słowa kluczowe mają się w nich pojawiać.

Na postawie tego opisu można będzie potem rozstrzygać ewentualne spory dotyczące tego, czy teksty zostały napisane prawidłowo. W interesie obu stron leży więc dokładny opis dzieła, które ma zostać wykonane.

Określenie terminów


Podstawowym jest oczywiście termin dostarczenia tekstów. Można jednak określić w umowie również datę rozpoczęcia realizacji zlecenia, albo daty dostarczania poszczególnych fragmentów wykonanego dzieła (na przykład, jeśli umowa dotyczy napisania kilkuset precli, można się umówić na wysyłanie paczek po 100 tekstów tygodniowo).

Kwestie dotyczące wynagrodzenia


Należy zawrzeć kilka kwestii dotyczących zapłaty za wykonane dzieło:
  • wysokość wynagrodzenia (albo sposób jego wyliczania, jeśli stawka zależy na przykład od liczby znaków),
  • termin wypłaty (np. do 7 dni po terminie wykonania dzieła),
  • zaliczka (czy wykonujący ją otrzyma, a jeśli tak, to kiedy i w jakiej wysokości),
  • jeśli wynagrodzenie ma być wypłacane ratami, to kiedy i w jakieś wysokości,
  • sposób wypłaty wynagrodzenia (np. na konto bankowe).

Zakłada się, że jeśli termin wypłaty wynagrodzenia nie jest podany, to należy to uczynić w momencie odbioru dzieła przez zleceniodawcę.

Podpisy obu stron


W tradycyjnej formie umowę należy wydrukować, podpisać ręcznie i dostarczyć (na przykład wysyłając pocztą) do drugiej strony, aby ona również mogła ją podpisać i odesłać. Można również spotkać się z klientem w celu podpisania umowy.

To jednak zajmuje trochę czasu. Czy można zawrzeć umowę o dzieło szybciej i bez konieczności płacenia za znaczki pocztowe? Niestety, raczej nie. Umowa na pisanie tekstów jest umową, w której następuje przeniesienie praw autorskich, więc musi być ona zawarta w formie pisemnej pod rygorem nieważności. Odpada więc zawieranie umowy przez email.

Dodatkowe zapisy


Oprócz rzeczy wymienionych powyżej umowa o dzieło może zawierać wiele innych zapisów, dotyczących na przykład:
  • niemożliwości wykonania dzieła przez osobę trzecią (standardowo w przypadku umowy o dzieło jest do dopuszczalne),
  • dostarczenia materiałów i narzędzi niezbędnych do wykonania dzieła (w przypadku umowy na pisanie tekstów mogą to być na przykład teksty źródłowe, na podstawie których ma powstać artykuł),
  • sytuacji, w której można odstąpić od umowy i coś z tym wiąże (na przykład kary umowne),
  • wysokości odszkodowania za niewykonania dzieła w terminie.

Czasami dodaje się również zapis mówiący, że w sprawach, które nie zostały opisane w umowie stosuje się przepisuje Kodeksu Cywilnego, a także informację, że umowa została sporządzona w dwóch jednakowych egzemplarzach.

Rachunek do umowy o dzieło


Rachunek do umowy o dzieło jest pewnego rodzaju podsumowaniem wykonanej pracy. Wystawia go osoba z reguły wykonująca dzieło, choć równie dobrze może go przesłać osoba, która jest zleceniodawcą (tak się dzieje na przykład przy pisaniu na Textbookers).

W rachunku do umowy o dzieło należy umieścić:

  • datę i miejsce sporządzenia rachunku,
  • numer umowy o dzieło, której dotyczy rachunek,
  • dane zleceniodawcy (mogą to być te same dane, o których pisałem przy omawianiu zawartości umowy o dzieło), 
  • dane zleceniobiorcy (również mogą to być te same dane, o których pisałem przy omawianiu zawartości umowy o dzieło),
  • potwierdzenie, że dzieło zostało wykonane zgodnie z zapisani umowy,
  • kwotę wynagrodzenia brutto,
  • kwotę uzysku (50% z kwoty brutto, ze względu na podwyższone koszty uzyskania przychodu),
  • kwotę podlegającą opodatkowaniu (różnica pomiędzy kwotą brutto a kwotą uzysku),
  • wysokość podatku (18% z kwoty podlegającej opodatkowaniu),
  • kwotę do wypłaty wykonawcy zlecenia (różnica pomiędzy kwotą brutto a kwotą podatku),
  • podpisy obu stron.

Odstąpienie od umowy o dzieło


Możliwe jest odstąpienie od umowy o dzieła w pewnych przypadkach. Więcej praw w tej kwestii przysługuje jednak zleceniodawcy. Wykonujący może to zrobić jedynie w sytuacji, gdy zleceniodawca uchyla się od współpracy, która jest niezbędna do wykonania dzieła (na przykład regularne dostarczenia materiałów do nowych tekstów). Inne przypadki (na przykład: "zlecenie mi się znudziło", "jest za trudne" albo "znalazłem lepszą pracę") nie upoważniają do zerwania umowy, chyba że zawarto w niej taką możliwość.

Zleceniodawca może odstąpić od umowy o dzieło jeśli wykonawca nie dotrzymuje terminów (rozpoczęcia lub zakończenia pracy), tworzy dzieło w sposób niezgodny z umową lub dostarcza go z wadami, których nie da się usunąć. Jak to się ma do umowy o dzieło na pisanie tekstów? Podstawą do odstąpienia od niej przez zleceniodawcę może być na przykład napisanie tekstu wyraźnie nie na temat albo regularne robienie dużej ilości błędów.

Wypowiedzenie umowy przez zleceniodawcę może oczywiście pociągnąć za sobą konieczność wypłaty zapłacenia kar umownych. Niekoniecznie powoduje jednak utratę wynagrodzenia przez zleceniobiorcę. Może on otrzymać je w takiej części, w jakiej wykonał swoją pracę (dobrze jest określić te wszystkie kwestie w umowie).

Rozliczanie umowy o dzieło


Zarabianie na pisaniu tekstów na podstawie umowy o dzieło obciążone jest koniecznością zapłaty podatku dochodowego. Ponieważ copywriting i SEO copywriting wiążą się praktycznie zawsze z przekazaniem praw autorskich można zastosować podwyższone koszty uzyskania przychodu, co zmniejsza standardową stawkę podatku z 18% do 9%.

Za zapłatę podatku odpowiedzialny jest zleceniodawca. Osoba pisząca teksty będzie musiała jedynie dokonać odpowiedniego zapisu w rocznej deklaracji podatkowej. Robi się to raz w ciągu roku, w terminie do końca kwietnia. Pomocny w tym może być PIT-11, który otrzymuje się do końca lutego od zleceniodawcy. Rozliczanie umowy o dzieło w praktyce sprowadza się do przepisania kilku pól z PIT-u do własnej deklaracji podatkowej (jeśli PIT-ów jest kilka, należy te wartości pododawać).

Przykładowy szablon umowy o dzieło


UMOWA O DZIEŁO

Zawarta w dniu [data], w [miejscowość], pomiędzy:

Firmą [nazwa firmy] z siedzibą w [adres firmy], o numerze NIP, reprezentowaną przez [imię i nazwisko] zwaną dalej Zamawiającym,

a

Panem/Panią [imię i nazwisko], urodzonym/ą [data urodzenia], zamieszkałym/ą w [adres], legitymującą się dowodem osobistym o numerze [nr dowodu] wydanym przez [wydawca dowodu], zwanym/ą dalej Wykonawcą,

o następującej treści:

1. Wykonawca zobowiązuje się do wykonania dla Zamawiającego dzieła w następującej postaci: [jak najdokładniejszy opis dzieła].

2. Termin wykonania dzieła określa się na [data].

3. Wykonawcy przysługuje wynagrodzenie w wysokości [kwota]. Zamawiający zobowiązuje się do wypłaty wynagrodzenia przelewem w terminie do 7 dni od momentu odbioru dzieła na podstawie rachunku wystawionego przez Wykonawcę.

4. Zleceniodawca zobowiązuje się do wypłaty zaliczki w wysokości 20% kwoty wynagrodzenia w terminie do 3 dni od momentu podpisania umowy.

5. Wykonawca zobowiązuje się wykonać dzieło osobiście, przy pomocy własnych narzędzi i materiałów.

6. W przypadku niedostarczenia dzieła w ustalonym terminie, Wykonawca zobowiązuje się zapłacić karę w wysokości [kwota lub procent wynagrodzenia] za każdy dzień opóźnienia.

7. W kwestiach nieuregulowanych w niniejszej umowie obowiązują przepisy Kodeksu Cywilnego.

8. Umowa została sporządzona w dwóch jednakowych egzemplarzach, po jednym dla każdej ze stron.

Zamawiający:
[podpis]
Wykonawca:
[podpis]


Przykładowy szablon rachunku do umowy o dzieło


[miejscowość], dnia [data]


RACHUNEK DO UMOWY O DZIEŁO
nr [numer umowy] z dnia [data zawarcia umowy]

Zleceniodawca:
[dane zleceniodawcy]

Zleceniobiorca:
[dane zleceniobiorcy]

Dzieło zostało wykonane zgodnie z zapisami umowy.

1. Kwota brutto: [kwota]
Kwota wynagrodzenia brutto

2. Kwota uzysku: [koszty uzyskania przychodu, w przypadku pisania tekstów 50% brutto]
20% lub 50% kwoty brutto

3. Kwota do opodatkowania: [kwota]
Różnica pomiędzy pozycją 1, a pozycją 2

4. Kwota podatku dochodowego: [kwota]
18% z pozycji 3

5. Kwota do wypłaty: [kwota]
Różnica pomiędzy pozycją 1, a pozycją 4

Słownie: [kwota wynagrodzenia słownie]

Podpis zleceniodawcy
[podpis]
Podpis zleceniobiorcy
[podpis]

Powyższą kwotę otrzymałem przelewem dnia [data]
[podpis zleceniobiorcy]

środa, 2 września 2015

Podsumowanie - sierpień 2015

Minął sierpień, który był dla mnie kolejnym, trzecim już miesiącem prowadzenia tego bloga. Pora więc na podsumowanie wydarzeń, rozliczenie planów oraz zadeklarowanie nowych.

Zastanawiam się jednak, czy warto kontynuować tego typu wpisy. Wiem, że one są bardziej dla mnie niż dla czytelników. Nie zawierają przydatnych informacji, które można wykorzystać przy pisaniu tekstów, jak to ma miejsce w innych postach. Chcę też uniknąć pisania w kółko tego samo, gdyż zauważyłem, że te wpisy są do siebie bardzo podobne.

Może więc nie warto zaśmiecać nimi bloga? Jak myślicie? Jeśli macie jakąś opinię na ten temat, proszę o pozostawienie jej w komentarzu. Ja póki co jestem raczej na "nie" i być może będzie to ostatni wpis z serii podsumowań. Mogę je równie dobrze prowadzić bardziej prywatnie.

Wydarzenia związane z blogiem


Napisałem parę nowych tekstów. Nie licząc podsumowań, opublikowałem 4 artykuły, czyli mniej więcej jeden na tydzień. Myślę, że właśnie tego tempa będę się trzymał. Cieszy mnie również, że wciąż mam pomysły na kolejne artykuły.

W tym miesiącu pojawiły się kolejne komentarze pod tekstami. Tym razem aż 3, czyli więcej niż w poprzednich miesiącach wziętych razem. To bardzo cieszy i motywuje do dalszej pracy.

Nieźle wygląda również licznik odwiedzin. Znaczna większość wejść pochodzi z wyszukiwarki Google, a ich liczba podwoiła się od poprzedniego miesiąca. Wygląda się na to, że strona jest dobrze zaindeksowana, a pozycjonowanie, którym się amatorsko zajmuję przynosi efekty.

Moje zaplecze nadal składa się z dwóch niewielkich stronek, z których linkuje do strony głównej i poszczególnych tekstów na tym blogu. Nie wiem, czy bardziej działa ono, czy długie, dobrze sformatowane artykuły, ale dla paru fraz (na przykład "pisanie za pieniądze" czy "zarabianie na pisaniu") udało mi się osiągnąć pierwszą pozycję. Kilka innych jest w top 3 (choćby "pisanie precli") i nadal mam zamiar nad nimi pracować. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że są to mało popularne frazy i ich wypozycjonowanie nie wymaga wiele wysiłku ani doświadczenia.
   

Rozliczenie planów na sierpień


Przekleję to, co pisałem ostatnio i postaram się do tego jakoś odnieść. A więc:
  • co najmniej 5 nowych tekstów na blogu - jeśli liczyć tekst z podsumowaniem za wcześniejszy miesiąc - udało się. Bez brania go po uwagę, były tylko 4 teksty;
  • podwojenie ilości odwiedzin - udało się;
  • poprawa pozycji w Google - tu również jest spora poprawa w stosunku do poprzedniego miesiąca;
  • dalsza rozbudowa stron zapleczowych - konsekwentnie dodaję tam nowe treści i linki, choć niestety, ciężko mi stwierdzić, jak duże efekty to daje;
  • kolejne komentarze pod tekstami (to co prawda nie do końca zależne ode mnie, ale wierzę, że pisząc artykuły mam na to jakiś pośredni wpływ) - czytelnicy nie zawiedli i komentarze się pojawiały;
  • po raz kolejny: zarobić na pisaniu tekstów 1000 zł - niestety znowu nie wyszło, ale było całkiem blisko. Może pora w końcu zwiększyć ilość czasu poświęcanego na pisanie teksów?
Tak więc, nie było źle. Większość planów udało się zrealizować. Blog rozwija się według założeń i mam nadzieję, że w kolejnych miesiącach to tempo będzie kontynuowane. 

Plany na przyszłość


Jak już pisałem we wstępnie, nie wiem czy będę kontynuował te podsumowania (bo trochę wątpię w ich przydatność dla czytelników), ale póki co zakładam, że plany, o których piszę dotyczą września.
  • publikacja nowych tekstów (co najmniej 4-5),
  • po raz kolejny: podwojenie liczby odwiedzin (myślę, że na tym, jeszcze dość wczesnym etapie istnienia bloga, można mieć nadzieję na utrzymanie tego tempa wzrostu),
  • poprawa pozycji w Google dla kolejnych kilku fraz,
  • zdobycie kolejnych komentarzy (załóżmy, że 2, choć taka jak pisałem ostatnio, to nie do końca zależy ode mnie),
  • rozpoznanie możliwości monetyzacji bloga.
Póki co, wystarczy. Mam nadzieję, że większość uda się wykonać.